wtorek, 31 stycznia 2012

Jest już trzecia :)

Ledwo zdążyłam :), prawie hiacynt mi przekwitł i ostatnia z lal nie mogłaby  się napawać jego ślicznym zapachem podczas sesji ...
... Jest to ulubienica Zosi - taki sorbecik truskawkowy :) (chyba przez materiały, bo królik uszyty z tych samych tkanin też jej się najbardziej podobał),

jako jedyna ma zdejmowaną spódniczkę i torebeczkę, do której może schować różne skarby :)...
...pobawiłam się też w fryzjera :), ułożyłam inną fryzurę ...
taki księżniczkowy kok :) ...

... A tak wyglądają wszystkie trzy razem ...

... już wiem, że ich nowe właścicielki to małe panienki: Aga, Amelka i Zosia, ciekawa jestem która gdzie powędruje i czy ucieszy swoją małą opiekunkę...

niedziela, 29 stycznia 2012

Druga z trzech lal ...

... wczoraj wieczorem zaczęłam szyć drugą z trzech lal, stwierdziłam jednak, że pudding czekoladowo - truskawkowy jest dość poważny, stąd jej koleżanka musi być bardziej pogodną istotą...
niestety wyczerpanie organizmu nie dało mi jej skończyć :) i prace zakończyłam na takim etapie - czyli lala w negliżu :)


... dziś z samego rana została ubrana, według wskazówek Zosi w różową spódniczkę i różowe filcowe buciki, a ponieważ przez okno wygląda jakby było ciepło i już całkiem wiosennie (tak bym chciała ... :) ) płaszczyka się już nie doczekała :) ...



... zauważyłam, że robię im coraz większe fryzury :) ...

Piątkowej nocy ...

W piątek było mi bardzo słodko :), dzięki przepysznemu ciastu jakie miałam okazję zjeść z okazji okrąglutkich urodzin koleżanki z pracy...
...było takie czekoladowo - krówkowe z bitą śmietaną :), stąd gdy zaczęłam szyć wieczorem pierwszą
z trzech lal zamówionych przez inną moją koleżankę w ręce wpadały mi same czekoladowe materiały, ale ponieważ lale miały mieć różowe akcenty to powstała o taka lala, którą w czasie szycia nazwałam puddingiem czekoladowo - truskawkowym.
...ponieważ mają iść mrozy lala została wyposażona  w filcowe kozaczki, zdejmowany polarowy płaszczyk i szaliczek ...
... mam nadzieję, że się spodoba swojej nowej, małej właścicielce...



...szyjąc lalę "po głowie " cały czas chodziła mi moja babcia, zwana przez Zosię babcią - staruszką, która kiedyś była krawcową. Szyła wszystko zwykłe ubrania, płaszcze, suknie, być może lalki - ale tego nie wiem :) tak się domyślam, że w czasach kiedy mnie nie było mogła szyć swoim córkom lalki... I tak myślałam
o tym, że jak byłam mała i bawiłam się jej nićmi, guzikami, naparstkami to zastanawiała się, czy któraś z jej wnuczek będzie szyła :)... mi by do głowy nie przyszło że być może to będę ja, a tu proszę szyję, może nie suknie i płaszcze ale laleczki :), może kiedyś odważę się uszyć suknię dla siebie :) a nie dla lali...
... takie nocne przemyślenia hehe ...

czwartek, 26 stycznia 2012

Czas na relaks, czyli filcowanie ...

W celu relaksu powstały przed chwilą cztery kwiatuszki - broszki - świeżuteńkie :)

Pierwszy bardzo ognisty ...
Drugi to wrzos wyglądający z zielonego mchu :) ...
Trzeci bardzo zielony ...
I czwarty - troszkę słońca ...

niedziela, 22 stycznia 2012

Pierwsza rzecz do kuferka ...

Pomyślałam, że kuferek będzie dobrym miejscem na rzeczy, które tworzę bez konkretnego przeznaczenia, po prostu dlatego, że akurat mam taką ochotę.
Może Ktoś z Was znajdzie przeznaczenie i będzie chciał wejść w ich posiadanie ...


I tak wczoraj, tak po prostu powstał  komplecik, trochę retro, postarzany, już wiosenny ...

Pracowity weekend, czyli trzy króliki do zadań specjalnych :)

Króliki powstały jako  dekoracja  plakatu do  pracy, są to sportowe króliki zagrzewające do biegu... :)



...ważne jest to, aby to co trzeba zrobić, robić z przyjemnością ...

sobota, 21 stycznia 2012

W oczekiwaniu na wiosnę ...

Po tygodniu  pracy :), celem relaksu i w oczekiwaniu na zieleń :) powstał taki oto komplecik:
Do tej pory  tworzyłam same kwieciste broszki, dziś zdecydowałam się na kolczyki do kompletu :) Efekt? widać powyżej :)

Kartka dla baletnicy :)

W tygodniu nie ma wiele czasu na "tworzenie", ale w tym powstała oto taka karteczka :)
Jak wam się podoba ?

niedziela, 15 stycznia 2012

Świeżutaka kuchenna Tilda :)

Moja pierwsza DUŻA Tilda :). Dziś ją skończyłam i zasiadła pilnować mojego zacisznego kuchennego zakątka :)

Filcowa broszka ...

Kolejny filcowy kwiat (choć tutaj pierwszy :) ), tym razem zrobiony z okazji urodzin  koleżanki, które są właśnie dziś. Zatem jeszcze raz wszystkiego najlepszego :)

środa, 11 stycznia 2012

Wisior retro - fascynacja kaboszonami :)

Królik wykonany na zamówienie dla małej Agatki


Starsze prace - bo z grudnia :)

Gwiazdkowe prezenty dla znajomych :), deseczki na kalendarze, przybornik, pudełeczka, koń na biegunach




Pierwsze szycie zainspirowane Tildą ...

Jakieś dwa tygodnie temu zobaczyłam gałganki w stylu Tilda, zachwyciły mnie i sama postanowiłam coś takiego uszyć :) i tak powstał pierwszy królik - bunny...

Moja pierwsza lala - "gruba" Tilda :)

 
 w wiosennej sukieneczce ...

Początki z maszyną ...

Pierwsza maskotka według własnego projektu :) - miał być miś a Ktoś nazwał go kózką :)

Domek dla chleba ...

Szkatułka decoupage

Taka oto sobie szkatułeczka w stylu vintage, postarzana, stemplowana :)
{}