... wczoraj wieczorem zaczęłam szyć drugą z trzech lal, stwierdziłam jednak, że pudding czekoladowo - truskawkowy jest dość poważny, stąd jej koleżanka musi być bardziej pogodną istotą...
niestety wyczerpanie organizmu nie dało mi jej skończyć :) i prace zakończyłam na takim etapie - czyli lala w negliżu :)
... dziś z samego rana została ubrana, według wskazówek Zosi w różową spódniczkę i różowe filcowe buciki, a ponieważ przez okno wygląda jakby było ciepło i już całkiem wiosennie (tak bym chciała ... :) ) płaszczyka się już nie doczekała :) ...
... zauważyłam, że robię im coraz większe fryzury :) ...
Bajeczne, a zarazem niepowtarzalne! Trudno stwierdzić, która ładniejsza. I mają włosy, o jakich zawsze marzyłam:)Z niecierpliwością czekam na ostatnią pannicę i - co tu ukrywać - zazdroszczę nowej właścicielce.
OdpowiedzUsuńŚiczne! :)
OdpowiedzUsuń