... bardzo spodobały mi się wianki, zwłaszcza llooki na blogu marzę więc jestem. Są cudne i po prostu idealne, jeśli nie widzieliście zajrzyjcie tam, warto :).
Dziś o 1 w nocy naszło mnie, że chciałabym wianek, współczuję moim sąsiadom bo właśnie o tej godzinie moją lekko turkoczącą maszyną zaczęłam szyć ...
Wyszedł koślawy, jak nie wiem co :) i źle wypchany , ale cóż trudno :), następnym razem się poprawię...
...dziś rano zakupiłam fioletowe dodatki i go trochę przyozdobiłam i właściwie nawet mi się podoba :) nawet taki koślawy... trochę rozweselił wiosennie mój przedpokój ...
Śliczny :) Kolory bardzo fajnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńI wcale nie widać, że koślawy!
Piękny ten wianek:) w ogóle śliczności tworzysz:) zapraszam na mój blog ze słodką biżuterią:)
OdpowiedzUsuńhttp://natajka89.blogspot.com/
JA tam nie widzę żeby był koślawy....ja już od dłuższego czasu nad takim myślę...ale od pomysłu do realizacji to u mnie czasem długa droga:)
OdpowiedzUsuńoo to musiało być bardzo duże natchnienie - 1 w nocy. Ja mam tak rano w weekendy, średnio 6-7 rano:) hehe
OdpowiedzUsuńWianuszek wyszedł ślicznie puchaty:)
Cudo:-)
OdpowiedzUsuń